"Muzyka stanowi pomost pomiędzy niebem a ziemią. Jest uniwersalnym językiem wszechświata."
- cytat z filmu „ Forbidden Kingdom”
- Jimi Hendrix, styczeń 1970
- parafraza fragmentu ostatniego tekstu Jimi'ego Hendrix'a
Ta ludowa legenda podążała za popularnymi bluesmanami jak cień, od którego nie sposób się uwolnić. A więc:
Urodził się 27 listopada 1942 roku. Matka, Lucille, wybrała mu ojca i pozostawiła go pod jego opieką. Ojciec, Al Hendrix, zmienił mu imiona na James Marshall. Chłopak żył w zaniedbaniu i skrajnym ubóstwie.
W głowie wciąż słyszał muzykę, ale nie umiał jej grać. W wieku 23 lat, 15 października 1965 roku, podpisał kontrakt za 1 $.
W kolejnym, 1966 roku, narodził się na nowo. Matką była Linda Keith. Znalazła mu nowego ojca. Chas Chandler przejął nad nim opiekę i zmienił mu imię na Jimi.
Gra rozpoczęła się w sobotę 24 września 1966 roku w Londynie. Od tej chwili wszystko było po jego stronie - przychodziło samo i natychmiast: kobiety, zespół, muzyka. Longplay, który odmienił muzykę nagrał w 72 godziny, a w tytułowym utworze zarejestrował solówkę, którą zagrał tak, aby mogła być odtwarzana od tyłu.
Dokładnie 9 miesięcy, tyle ile trwa ludzka ciąża, zajęły przygotowania do zrobienia ogólnoświatowej kariery. Występ w Monterey przyniósł mu ponadczasową sławę i zapewnił status Gwiazdy Festiwali.
Stał się ikoną. Zrobiono mu tysiące zdjęć. Nie było ograniczeń – mógł ubierać się jak kobieta, a mimo tego i koloru skóry, znajdował uwielbienie wśród białej publiczności.
Nie miał sobie równych. Na gitarze wykonywał iście diabelskie sztuczki.
Latem 1967 roku Ed Chalpin wystąpił na drogę sądową i przypomniał mu, że będzie musiał wypełnić zobowiązanie kontraktowe. Jimi miał wszystko, lecz nie miał czasu. Żył jak szalony. Trwonił pieniądze, nadużywał seksu i narkotyków, ale przede wszystkim gorączkowo tworzył muzykę. Wydaje się, że wiedział ile czasu mu pozostało.
Gra trwała niemal równe 4 lata i zakończyła się nad ranem w piątek 18 września 1970 roku w miejscu, w którym się zaczęła. 1-go października został pochowany na przedmieściu Seattle. Na tablicy nagrobnej Al Hendrix kazał zamieścić wizerunek gitary zwróconej w zwykłą stronę, gdyż uważał, że wszystko co leworęczne ma złe korzenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz