"Odkąd dotarłem na szczyt wszystko nabrało tempa.
Ten pop-biznes jest trudniejszy niż się ludziom wydaje.
Powoduje nerwy przyprawiające o zawroty głowy...
stale jesteśmy pod presją i często pracujemy 24 godziny na dobę.
Prawie nic nie jem, a każdy występ kosztuje dużo energii...
Tempo jest zbyt szybkie. To często skutkuje depresją...
Po Sztokholmie muszę trochę odpuścić."
- Jimi Hendrix, styczeń 1968
"Rok 1968 nie był dobrym rokiem dla zespołu...
Pomimo tego, że sprzedaż płyt rosła, jako grupa zaczęliśmy zjazd w dół...
Z pobytu w szwedzkim Gothenburgu mam okropne wspomnienia..."
- Noel Redding "Czy jesteś doświadczony?"
Nagła szansa wyjazdu na festiwal w Monterey zaowocowała spontaniczną trasą po USA trwającą od maja do sierpnia. Pomimo chaotycznych decyzji, oraz jak napisałem w rozdziale poświęconym "Are You Experience": "...w przeciwieństwie do obecnej polityki, zgodnie z którą zespół po wydaniu płyty rusza w trasę promocyjną, Hendrix zachował się wprost przeciwnie - po wydaniu LP w Anglii wyjechał do Stanów, a gdy miała ukazać się w USA, wrócił do Anglii!", muzyka, aczkolwiek skutecznie wspomagana sceniczną charyzmą i trikami Jimiego, obroniła się w obu krajach - sprzedaż LP okazała się więcej niż satysfakcjonująca. Podjęto decyzję o powrocie do USA i od lutego 1968 roku miała rozpocząć się pierwsza poważna amerykańska trasa, a w oczekiwaniu na nią zaplanowano krótkie wypady do Szwecji i Francji.
Trzecia wizyta w Szwecji (poprzednie w maju i wrześniu 1967) kojarzy się przede wszystkim z aresztowaniem Jimi'ego Hendrix'a - również trzecim udokumentowanym. Poprzednio, sześć i pół roku wcześniej, został dwukrotnie aresztowany w maju 1961 roku w Seattle i uniknął więzienia wstępując do armii. Teraz uratują go koneksje Chas'a Chandler'a i jego szwedzkiego, prominentnego teścia.
Nowy, 1968 rok, rozpoczął się standardowo: 1 stycznia Jimi udzielił radiowego wywiadu dla BBC; 2 stycznia złożył zeznania dotyczące nieautoryzowanego wydania LP "Get That Feeling" sygnowanego jego nazwiskiem, odebrał wizę do Szwecji, pozował do sesji zdjęciowej w swoim mieszkaniu,
a wieczorem wziął udział w jam session z John'em Mayall'em.
"Zaledwie kilka tygodni po wydaniu drugiego albumu studyjnego „Axis Bold As Love” Hendrix i zespół udali się do Göteborga na krótką, czterodniową trasę koncertową po Szwecji (4 stycznia Gothenburg 2 koncerty, 5 stycznia Sandviken 1 koncert, 8 stycznia Stockholm 1 koncert) i Danii (7 stycznia Copenhagen 2 koncerty).
3 stycznia 1968 roku, po wylądowaniu na lotnisku w Torslanda, trzej muzycy zameldowali się w hotelu Opalen."
Aukcja w maju 2023 roku. Oferowana tutaj jest oryginalna, kolorowa fotografia o wymiarach 3,5 x 3,5 cala przedstawiająca Jimi Hendrix Experience. Na odwrocie znajduje się odręczna notatka od fana, który zrobił zdjęcie, oraz wyjątkowy podpis niebieskim długopisem, w którym Jimi Hendrix napisał: „Kochaj zawsze i na zawsze, Jimi Hendrix”. Autograf zdobyła szwedzka miłośniczka muzyki, która pod koniec lat 60. śledziła różne grupy muzyczne w okolicach Göteborga w Szwecji. Zdjęcie, które zostało zrobione w noc fatalnego wybuchu Jimiego, zostało prawdopodobnie wywołane w ciągu kilku następnych dni i podpisane przez Jimiego podczas jego pobytu w kraju nakazanego przez sąd. Jest to bez wątpienia jeden z najlepszych podpisów Hendrixa, z jakim mieliśmy do czynienia i otrzymał od ekspertów z firmy Beckett solidną ocenę MINT 9. Imponujący! Uwierzytelnione, ocenione i hermetyzowane przez firmę Beckett Authentication Services (BAS).
Dalej, jak to często bywa w przypadku Hendrix'a, mamy do czynienia z rozbieżnościami. Faktem jest, że Jimi został aresztowany za zdemolowanie pokoju hotelowego.
Onet muzyka: "Przez pół wieku rock'n'roll i branża hotelarska nie pałały do siebie miłością. Gwiazdy wyrzucały z okien telewizory albo jeździły po hotelowych korytarzach motocyklami. Zdesperowanej obsłudze pozostawało sprzątanie i dopisywanie kosztów do rachunku."
Czy był to autentyczny wybuch niekontrolowanej agresji, czy też, tak jak w przypadku niszczenia gitary, Hendrix, który nie miał wyraźnie skrystalizowanej osobowości, tu również naśladował innych ? W opinii Cross'a: " W 1968 roku demolowanie pokoi hotelowych wciąż uważano za hańbę, nawet w przypadku gwiazdy pop".
O ile Jimi chciał pokazać, że należy do awangardy, to zabrakło mu wyczucia chwili - wówczas w konserwatywnej Szwecji, w ekskluzywnym hotelu, nie mogło ujść mu to płazem, ale... aktualnie hotel czerpie z tego incydentu profity - pokój onegdaj zdemolowany przez Hendrix'a reklamowany jest jako atrakcja turystyczna.
W jednych relacjach miał to być pokój zajmowany przez Jimi'ego, a w innych przez Mitchell'a. Według różnych relacji incydent miał mieć miejsce już pierwszej nocy z 3 na 4 stycznia: "tego samego wieczoru udali się do lokalnego klubu nocnego Klubb Karl. Trzej muzycy wrócili do hotelu około 2 w nocy. 4 stycznia około godziny 4 w nocy gość mieszkający piętro niżej poskarżył się Per'owi Magnusson'owi, nocnemu recepcjoniście hotelu, na zamieszanie w pokoju powyżej. Kiedy Magnusson wszedł do pokoju odkrył Hendrix'a leżącego na łóżku w kałuży krwi, a pokój był zdewastowany po gwałtownym szaleństwie. Gitarzysta rozbił okno i zranił prawą rękę, niszcząc pokój w widocznej wściekłości wypełnionej narkotykami i alkoholem. Po przybyciu policji na miejsce zdarzenia Hendrix został aresztowany i przewieziony do szpitala w celu leczenia rannej ręki".
Według relacji Noel'a nie było narkotyków: "... w Skandynawii była wódka albo nic... Jimi niezbyt dobrze znosił alkohol, ale tym razem zdecydował się nam towarzyszyć... Wszyscy strasznie się upiliśmy. Jimi włóczył się ze szwedzkim reporterem, homoseksualistą... dotarliśmy do pokoju Jimi'ego, w którym zaczął wszystkim rzucać... nienawidzę czegoś takiego. Po chwili reporter uciekł, a ja stałem tam i patrzyłem z przerażeniem na Jimi'ego. Razem z Mitch'em wiedzieliśmy, że jeśli go nie powstrzymamy, to wszyscy będziemy mieli kłopoty..."
Mitch: "Musiałem go trochę, niezbyt śmiało, palnąć, ale bardziej go to zdziwiło niż przestraszyło".
Noel: "... Jimi był cięższy ode mnie, ale udało nam się go przytrzymać i siedząc na nim zmusić do opamiętania. Kiedy go puściłem zaczął ponownie. Jeszcze trzy razy próbowałem go uspokoić, po czym zrezygnowany poszedłem do swojego pokoju".
W innych relacjach, także Noel'a, padają stwierdzenia, że wydarzenie miało miejsce wieczorem po koncercie, a więc zgodnie z datą dokumentów policyjnych jeszcze 4 stycznia, lecz aresztowanie musiałoby mieć miejsce jeszcze przed północą. Za tą datą przemawiałaby notka Leny King - na zdjęciach przez nią zrobionych dłoń Jimi'ego nie jest jeszcze zabandażowana.
Najprawdopodobniej jednak Lena pomyliła datę i zdjęcia zostały wykonane 3-go stycznia.
Prasa znalazła pożywkę. Hendrix: "Gazety przesadziły... Każdy czasem pije alkohol. Na nagłówki trafiają jednak z tego powodu tylko znani ludzie".
Różnie opisywano skalę zniszczeń. Hendrix: "... kilka rzeczy zostało połamanych".
Twierdzono nawet, że Jimi chciał wyskoczyć przez okno oraz, że został wyniesiony, a nie wyprowadzony, przez policjantów i miał wtedy powiedzieć: "Czuję się jak ptak".
Zabrano mu paszport i musiał każdego dnia o godzinie 14-ej meldować się na posterunku, aż do dnia rozprawy 16 stycznia.
Poniższe zdjęcie przedstawiające Jimi'ego w eskorcie policji najczęściej interpretowano jako moment aresztowania, a nawet uważano, że ręce Hendrix'a skute są kajdankami...
tymczasem przedstawia ono doprowadzenie na koncert - ręce nie są skute, a prawa dłoń jest zabandażowana.
Pomimo zabandażowanej dłoni Jimi zagrał zaplanowane koncerty i nie odwracał gitary, jak twierdzili niektórzy...
Hendrix: "Trochę to potrwa, zanim ręka się całkowicie zagoi. Boli jak cholera, ale przedstawienie musi trwać".
A jednak koncert 5-go stycznia zerwał po 35-ciu minutach, ale jak oficjalnie twierdzono z powodu bólu gardła, a nie dłoni.
Dwa dni później, 7-go stycznia, w Kopenhadze, bandaż zastąpiony został plastrem.
W Kopenhadze występ supportował duet Hansson & Karlsson - Jimi zapożyczył od nich temat "Tax Free", który na stałe wszedł do repertuaru koncertowego Experience (Jimi pracował nad nim również w studio - ostatecznie nagranie pojawiło dopiero na albumach pośmiertnych).Ostatni koncert tej trasy, 8 stycznia w Sztokholmie, wyróżnił się doborem repertuaru - Hendix jedyny raz spróbował zagrać tu dwa utwory otwierające "Axis...": "EXP" i "Up From The Skies", a także po raz pierwszy wykonał "Little Wing" (koncert w słabej jakości znaleźć można w box'ie "Hendrix Live In Scandinavia Vol. 1"). Po tym koncercie Hendrix, jak już wspomniałem, musiał pozostać w Szwecji czekając na rozprawę.
Gerry Stickells: "Zatrzymaliśmy się w motelu Esso, tuż za stacją benzynową, w jedynym miejscu, które nas przyjęło, bo jego kierownik był naszym fanem. Pożyczył nam nawet swój samochód, żebyśmy mogli dojechać na posterunek policji. Nigdy nie zapomnę tego motelu, bo mieliśmy łóżka piętrowe i każdej nocy przychodziły dwie dziewczyny. Jedliśmy i kładliśmy się na piętrowych łóżkach, co było dość kłopotliwe".
Goeteborgs Handels-och Sjofartstidning (gazeta): "Gwiazda muzyki pop, Jimi Hendrix przyjechał do miejskiego sądu w Goeteborgu odziany w biały płaszcz z owczej skóry...".
Skończyło się na zapłaceniu grzywny. Cross: "Ten incydent był finansową katastrofą... koszty sądowe wyniosły jedną trzecią całego honorarium z trasy".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz