środa, 15 maja 2024

Rozdział 21 - Anglia: Lekcja pokory - KO w pierwszej rundzie

 

"I said: 'Are you all right ?' and he replied, 'Is he that fucking good ?' 
He had heart ten bars at the most."
                      - Chas Chandler ("Setting the Record Straitht" John McDremott with Eddie Kramer)

"Gitarzyści uważali się za bogów ! Z basistami nawet nie rozmawiali"
- Chris Squire (dokument "Guitar Hero" 2011)


W Londynie, za przyczyną Chas'a Chandler'a, sprawy nabrały błyskawicznego tempa. Minął zaledwie tydzień, a Hendrix już miał basistę. To, co zdarzyło się następnego, ósmego dnia, przeszło do historii.
Chas: "W Cromwellian Club wpadłem na Jack'a Bruce'a  i Eric'a Clapton'a, którzy niedawno utworzyli Cream. Ponieważ rozeszły się wieści, że The Animals się rozpadł, zapytali Co teraz robisz ? Opowiedziałem im o Hendrix'ie. Powiedzieli: Dlaczego nie przyprowadzisz go w sobotę do Regent Polytech na jam ? Odpowiedziałem im, że to nie byłoby fair. Jesteście moimi kumplami, nie mogę Wam tego zrobić. Ten facet jest naprawdę nadzwyczajny. Powiedzieli na to: Skoro jest taki aż taki dobry, to muszę go przyprowadzić".

Trudno powiedzieć co powodowało Buce'm i Clapton'em - nadmierna pewność siebie, czy rzeczywista chęć pogrania z kimś rzekomo nadzwyczajnym ? W każdym razie prowokacja powiodła się i Chas dopiął swego - udało się "załatwić" anonimowemu gitarzyście występ przed dużą publicznością, składającą się z entuzjastów białego R&B i gitarowego grania, zatem idealną dla Hendrix'a. Ponadto sukcesem było już samo pokazanie się na scenie w towarzystwie muzyków cieszących się olbrzymim prestiżem.

Cream od momentu powstania (w czerwcu 1966 roku) uznawany był za supergrupę, a pozycję Claptona najlepiej odzwierciedlało powszechnie znane graffiti o treści: CLAPTON JEST BOGIEM.

Swoją drogą, z punktu widzenia hermetycznego, brytyjskiego środowiska muzycznego, wydawało się po prostu niemożliwe, żeby gitarzysta o nadzwyczajnych umiejętnościach był zupełnie nie znany.

W sobotę, 1 października 1966 roku, Chas i Jimi, w towarzystwie swoich dziewczyn, zjawili się na pierwszym dużym koncercie nowej supergrupy. 

Kathy: "W przerwie pomiędzy utworami Chas zbliżył się do sceny. Wzrostem górował nad wszystkimi i udało mu się zwrócić na siebie uwagę Eric'a. Zapytał, czy Jimi może z nimi zagrać. Ginger Baker sprzeciwił się."
Chas: "Ginger Baker był trochę spięty, ale ponieważ był moim kumplem ze sceny od 10, czy 11 lat, powiedział, że Hendrix może zagrać pod warunkiem, że Clapton będzie cały czas na scenie, bo gdyby wszystko poszło źle, Eric uratuje sytuację".

Później często zdarzało się, że gdy Hendrix chciał dołączyć do jakiegoś zespołu na jam, a nie było dodatkowej gitary lub możliwości dodatkowego podłączenia się do wzmacniacza, gitarzysta ustępował Jimi'emu miejsce, pożyczając swoją gitarę.

Tym razem, na skutek obwarowań postawionych przez Bakera, nikomu nieznany Amerykanin, miał grać jednocześnie z angielskim "Bogiem Gitary".

Ben Palmer (Cream road manager): "Podpiąłem go pod wzmacniacz Eric'a".

Clapton grzecznie zapowiedział Hendrix'a i...  
Keith Altham – (dziennikarz): "Byłem na koncercie The Cream, podczas którego na scenę wszedł Jimi. To było niesamowite".
Kathy: "Chas spytał Eric’a, czy Jimi mógłby z nimi zagrać? Chas był z branży – zgodzili się, choć niechętnie".
Keith Altham: "Chyba zagrali „Killing Floor”. Clapton zaczął z nim grać, ale...
Chas: "Clapton stanął i opuścił ręce".
Zoot Money: "Wszyscy struchleli. Clapton miał taki wyraz twarzy, jakby zobaczył wysłańca niebios, który zstąpił na ziemię".
Keith Altham: "... po pięciu minutach odłożył gitarę i zszedł ze sceny".
Kathy: "Wszystkich zatkało. A Chas się uśmiechał".
Keith Altham: "Chas poszedł do garderoby. Zastał Clapton’a z papierosem (bardzo nerwowo palącego) i spytał: Wszystko w porządku? Usłyszał: Nie mówiłeś, że jest aż tak dobry!".
Kathy: "To był koncert ich życia. Zmusił ich do zwrócenia na niego uwagi... Czegoś takiego w życiu nie widzieli ! Na pewno byli pod wrażeniem ! ".

Trzeba zobaczyć dziewiętnastą minutę dokumentu "Uncut Story Part 2" - pomimo upływu lat Altham i Kathy, niezależnie od siebie, nie potrafią ukryć rozbawienia i odgrywania zachowań zdumionych uczestników, w tym zdruzgotanego Clapton'a !

Clapton: "Nagle staliśmy się wczorajszą gazetą".

Kathy: "Trochę ich to wkurzyło, że małolat, jakiś gitarzysta-amator, nie wiadomo skąd, dał im szkołę na ich koncercie".

Przekorny Ginger Baker (perkusista Cream) twierdził: "Moim zdaniem Eric był o wiele lepszym gitarzystą. Jimi był wspaniałym showmanem, ale to Jimi bardziej podziwiał Eric'a, niż na odwrót".

Fakty wyglądają jednak inaczej:

Wiosną 1967 roku Hendrix udzielił w swoim mieszkaniu wywiadu Stephen'owi Barker'owi. Jedno z pytań brzmiało: "Jakbyś porównał muzyczną scenę brytyjską do amerykańskiej ?".
Jimi odpowiedział: "Zauważyłem, że było tu wielu chłopaków (w oryginale: cats), którzy potrafili grać to, ale w rzeczywistości tego nie czuli. To było zaskakujące, zwłaszcza gdy usłyszałem Eric'a Clapton'a. Człowieku, to było zabawne (w oryginale: ridiculous). Pomyślałem Boże !".

Mick Taylor (gitarzysta): "Wydawało nam się, że dobrze gramy bluesa, ale on (Jimi) nas zachwycał".


Pete Townshend: "(Hendrix) był druzgocący. Zmuszał do samooceny".

Chas: "W ciągu tygodnia Clapton zmienił fryzurę (na afro) i przychodził do naszego mieszkania w każdej wolnej chwili, żeby być z Hendrix'em".


Kathy: "Niedługo po tym spotkaliśmy Eric'a w klubie i zaprosił nas do swojego mieszkania na Park Road w pobliżu Regent's Park, gdzie mieszkał ze swoją czarnoskórą dziewczyną Brandy. Cała nasza czwórka rozmawiała na okrągło. Eric i Jimi prawie się nie znali i bardzo starali się, ale i tak było sztywno  ... Boże - mruknął Jimi gdy wyszliśmy - to była ciężka robota".


Wspomnieniami z londyńskiej politechniki rozpoczyna się dokument "Jimi Hendrix - Guitar Hero" z 2011 roku. Clapton wspominając chwilę, gdy Jimi zaczął grać, zaczyna przed kamerą nerwowo przeczesywać włosy, drapać się po głowie i chwytać za czoło.

Clapton nadal nie potrafi spokojnie mówić o tym, co się wówczas wydarzyło.

Wiesław Weiss napisał: "Z pierwszych wypowiedzi prasowych Claptona, Bruce'a i Bakera na temat Cream wynikało, że jedyną ambicją tria jest stworzenie bezpretensjonalnego repertuaru rozrywkowego". Okazało się jednak, że Cream stał się zdecydowanie czymś więcej - czyżby za sprawą Hendrix'a ?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Spis treści

Wprowadzenie - W cieniu legendy bluesa Rozdział 1 - Seattle: Dzieciństwo Rozdział 2 - Seattle: Matka Rozdział 3 - Seattle: Dorastanie Rozdzi...