poniedziałek, 29 kwietnia 2024

Rozdział 35 - Sława: Brytyjski prestiż i drugi longplay

 

 "Pracowaliśmy nad różnymi rzeczami. Ostatnio chodzą mi po głowie naprawdę dobre piosenki...
Nową płytę nagraliśmy w 16 dni, czego bardzo żałuję. Można się długo zastanawiać, dlaczego? Płyta mogłaby być o wiele lepsza."
- Jimi Hendix


W środę, 20 września 1967 roku, w hotelu Europa w Londynie, odbyła się gala Melody Maker Pop Awards, 



w trakcie której przyznano łącznie 19 nagród w dwóch sekcjach - brytyjskiej i międzynarodowej: 

w sekcji brytyjskiej w 12 kategoriach - najlepszy: 1) wokalista męski; 2) wokalistka żeńska; 3) disc jockey czyli prezenter radiowy; 4) zespół; 5) muzyk; 6) singiel; 7) longplay; 8) artysta telewizyjny; 9) artystka telewizyjna; 10) program telewizyjny; 11) program radiowy; 12) największa nadzieja muzyczna. 

w sekcji międzynarodowej w 7 kategoriach - najlepszy: 1) wokalista męski; 2) wokalistka żeńska; 3) zespół; 4) muzyk; 5) singiel; 6) longplay; 7) największa nadzieja muzyczna. 


Zdobywając po 4 nagrody, The Beatles i Procol Harum, okazali się największymi zwycięzcami: uznano The Beatles za najlepszy zespół (w obu sekcjach) a ich "Stg. Pepper's..." za najlepszy longplay (również w obu sekcjach); Procol Harum natomiast zdobył trofea przeznaczone dla największej nadziei muzycznej (w obu sekcjach) a ich przebój "Whiter Shade Of Pale" dla najlepszego singla (również w obu sekcjach).

Dwie nagrody zdobyła Dusty Springfield uznana za najlepszą wokalistką w obu sekcjach. Najlepszym programem telewizyjnym został "Top Of The Pops" a jako radiowy wskazano "Radio London".

Bardzo "politycznie" pogodzono Jimi'ego Hendrix'a i Eric'a Clapton'a: w kategorii najlepszy muzyk w sekcji brytyjskiej Clapton uplasował się przed Hendrix'em, a w sekcji międzynarodowej (tej samej kategorii) Hendrix wyprzedził Clapron'a... 
ale na okładkę z 30 września 1967 "załapał się" Hendrix.

Jimi odbiera trofeum Top World Musician gazety „Melody Maker” 
z rąk prezentera BBC Jimmy'ego Savile'a - najlepszego disc jockey'a w tym konkursie.

25 września 1967 w Royal Festival Hall w Londynie zorganizowano festiwal gitarowy "Guitar-In", w trakcie którego mieli zaprezentować się kolejno wykonawcy reprezentujący różne style i odmiany wykorzystania tego instrumentu. 

Zaproszeni zostali: szkocki gitarzysta grający akustyczny folk - Bert Jansch, stylista flamenco - Paco Pena, oraz gitarzyści klasyczni  - Sebastian Jorgensen & Tim Walker. 

Fakt, że do tego towarzystwa zaproszony został Jimi Hendrix, a w dodatku umieszczono go na szczycie zarówno plakatu reklamowego jak i ogłoszenia prasowego, z jednej strony świadczy o docenieniu Hendrix'a jako instrumentalisty-innowatora oraz o jego ciągle rosnącej reputacji wirtuoza, z drugiej natomiast podejrzewać można czysto komercyjne posunięcie, mające zapewnić przedsięwzięciu odpowiednie powodzenie.

Niemniej, niezależnie od przyczyn, zaproszenie Jimi'ego i jego udział w tak niecodziennym zestawieniu mistrzów gitary, uznać należy za prestiżowe wyróżnienie.



Noel Redding: "Mieliśmy próby przed koncertem w Royal Festival Hall. Akustyka była tu tak dobra, że mówiącego normalnym głosem na scenie, słychać było w całej sali. Zamiast ściany dźwięku, użyliśmy tylko po jednym głośniku, a i tak brzmieliśmy głośno."

Natomiast Gerry Stickells wspominał dosyć zabawne zdarzenie mające miejsce już w trakcie koncertu: gdy Jimi rozpoczął swój set, zauważył kobietę, która musiała zajmować wyeksponowane miejsce i właśnie zaczęła zbierać się do wyjścia - widocznie nie spodziewała się, lub po prostu nie lubiła, tego rodzaju muzyki. Zapewne jednak, tym bardziej nie spodziewała się tego co zdarzyło się w tym momencie... Urażony Hendrix przerwał występ w połowie piosenki i powiedział zaadresowane do niej: "Dobranoc, miło że przyszłaś" po czym za pomocą pedału wah-wah stworzył ścieżkę dźwiękową do jej kroków po schodach. Publiczność była zachwycona. 

Jimi nie jammował z żadnym z uczestników tego koncertu, a sam koncert nie został sfilmowany ani nagrany.

Niecodzienny wieczór, niecodzienna reakcja Jimi'ego i niecodzienna wizyta za kulisami, gdzie wraz z reporterami pojawił się lider Partii Liberalnej, Jeremy Thorpe. 
Liberal Party była jedną z dwóch (obok Partii Konserwatywnej) głównych brytyjskich partii politycznych w okresie od połowy XIX wieku do lat dwudziestych XX wieku, kiedy to m.in. na skutek rozłamu, straciła swoją pozycję na rzecz Partii Pracy i funkcjonowała jako mniejsza trzecia partia o wahającej się sile i znaczeniu aż do roku 1988.
Odwiedzając Hendrix'a, Thorpe chciał zapewne uatrakcyjnić wizerunek przywódcy, jak i całej partii, oraz pozyskać nowych zwolenników wśród młodzieży.

Sądząc po zdjęciach, raczej wyszła z tego groteska.

Od niedzieli 1-go października, przez pięć kolejnych dni (do czwartku 5-go października) oraz od środy 25-go października, przez dziewięć kolejnych dni (do czwartku 2-go listopada), zespół oraz producent, Chas Chandler i inżynierowie dźwięku, Eddie Kramer wraz z Andy Jones'em, intensywnie pracowali w Olympic Studios w Londynie nad ukończeniem drugiego LP, do którego pierwsze utwory nagrano już 4 maja, tuż po zamknięciu sesji do pierwszego LP. Dodatkowo pracowano 14 października, kiedy to zarejestrowano instrumentalną wersję "Angel", utworu który nie wszedł w skład "Axis...".
Miał zatem rację Jimi twierdząc, że nagranie nowej płyty zajęło 16 dni, z czego połowę czasu zajęło nagrywanie 13 utworów, a drugą połowę ich miksowanie.
Kolejno nagrywano: 
4 maja: "She's So Fine", "If 6 Was 9", "EXP"
1 października: "Little Miss Lover"
października: "You Got Me Floatin", "One Rainy Wish"
października: "Bold As Love"
25 października: "Little Wing"
26 października: "Wait Until Tommorow", "Ain't No Tellin"
27 października: "Spanish Castle Magic"
29 października: "Up From The Skies", "Castle Made Of Sand"

Roger Mayer (techniczny Jimi'ego): "Moim zdaniem płyta „Axis...” zawiera najlepsze piosenki Jimi'ego, ze względu na okres w którym powstały, jak i na to, czego była zapisem."

Keith Altham (dziennikarz): "Kiedy Chas był w studiu w roli producenta, potrafił Jimi'emu przerwać. Widziałem to wielokrotnie w Olympic. Mówił mu: Stop. Zagraj to jeszcze raz, ta zagrywka była znakomita."

Andy Johns (reżyser dźwięku): "Jimi grał riff, a Chas mówił: To jest to. Popracujmy nad tym."

George Chkiantz (realizator): "Podczas nagrywania „Axis...”, Chas naciskał, by skończyć płytę jak najszybciej."

Jimi Hendrix: "Słychać, że od płyty „AYE” zaszły zmiany. Tamta była sfrustrowana, zbuntowana, a na „Axis...” są łagodniejsze fragmenty, więcej rzeczy do przemyślenia... Co do gitary, to jest na tym albumie cichsza, za to kładziemy nacisk na słowa...
Próbujemy trochę ochłonąć, opisać jakieś piękne historie, opowiedzieć to czy tamto, np. w „Castles Made Of Sand” czy „If 6 Was 9”... Lubię pisać takie piosenki jak "Castle Made Of Sand". Lubię pisać wolne kawałki, bo łatwiej mi w nich zawrzeć więcej bluesa, więcej uczucia...
Bardzo często pomysł przychodzi do głowy, kiedy coś się zobaczy i opisze słowami - tak jak by się chciało, żeby to się wydarzyło, albo tak, jak to mogłoby się wydarzyć...
Byliśmy w Monterey, stałem i rozglądałem się dookoła. Pomyślałem sobie, że mógłbym to wszystko jakoś przedstawić, może w formie pięknej dziewczyny, nazwać to „Little Wing” – tam wszyscy fruwali, byli bardzo mili, nawet policja."

Herbert Worthington (przyjaciel): "Wiele piosenek na „Axis...” mówi o znaczących zjawiskach duchowych, np. „Up From The Skies” mówi o reinkarnacji: „żyłem tu w czasach lodu, dlatego mnie to niepokoi” – oczywiście, że go niepokoi."

Leon Hendrix (brat Jimi'ego): „Żyłem tu w czasach lodu, dlatego mnie to niepokoi, gwiazdy są poprzestawiane, czuję zapach spalonego świata”. Pyta: Co się dzieje z ludzkością? Byłem tu już, teraz wracam – co wyście zrobili?"

Paul Caruso (przyjaciel): "Up From The Skies” mówi raczej o tym jak Jimi postrzegał siebie. On naprawdę wierzył, że jest istotą kosmiczną."

Jimi Hendrix: "Up From The Skies swój jazzowy klimat zawdzięcza Mitch'owi... Przed chwilą pomyślałem o tytule tej płyty ("Axis: Bold As Love"). Zmiana kąta nachylenia osi Ziemi zmienia jej całą powierzchnię, raz na kilka tysięcy lat – pojawiają się całkiem nowe cywilizacje, rozpoczynają się nowe ery. I tak samo jest z miłością. Ona potrafi wywrócić cały twój świat do góry nogami - jak oś ziemska. Miłość jest tak samo potężna, tak samo śmiała. Gdy człowiek zakochuje się naprawdę głęboko, może to zmienić całe jego życie."

Chris Stamp (Track Records): "Podczas nagrywania „Axis...”, Jimi traktował studio, jak jeszcze jeden instrument."

Dave Mason (muzyk): "Był bardzo zaangażowany w zgrywanie materiału, w produkcję. Uczestniczył w całym procesie."

Andy Johns (reżyser dźwięku): "Jeśli chodzi o techniki zgrywania i nagrywania, zwłaszcza nakładania solówek, był absolutnym mistrzem. Facet gra jednocześnie podkład i solo, co tylko mu przyjdzie do głowy."

Eddie Kramer (realizator): "Jimi był bezlitosny. Mówił: To mój pomysł, wiem dokładnie jak chcę to zagrać, jak ma to zabrzmieć, a ja tylko interpretowałem to co robił."

Jimi Hendrix: "Gramy tylko we trzech - wyjątkiem jest jedna piosenka, You Got Me Floatin', gdzie w chórkach razem z Noel'em i Mitch'em zaśpiewał chłopak z The Move...
A w końcówce If Six Was Nine słychać wielkie stopy naszego menedżera (Chas'a Chandler'a). Graliśmy to na żywo, improwizując, a słowa dołożylismy potem. Gary Leeds i Graham Nash trochę potupali, a ja zagrałem na flecie."

Andy Johns (reżyser dźwięku): "Był niezwykle inteligentny. Wiedział, co chce uzyskać i stawiał na swoim. Kiedy zagrał solo pod koniec „Bold As Love”, stał ode mnie o 4 metry (naśladuje ustami dźwięki i pokazuje, jak opadła mu ze zdziwienia szczęka) – teraz wydaje się to stosunkowo prostą skalą, ale wcześniej nikt tego nie zagrał... 
Mitch dawał z siebie wszystko. Siedział potem (zdyszany), bez tchu, jak koń po wyścigu. Jeszcze jedna wersja? (wdech-wydech) OK, mogę grać..
Ale stało się coś strasznego. Nagraliśmy obie strony, Hendrix zabrał pierwszą do domu. Potem skłamał: Ktoś się włamał do mnie do domu i ukradł taśmę. Założę się, że zostawił ją w klubie, w Speakeasy, tylko zapomniał gdzie."

Jimi Hendrix: "(śmieje się) Nikt nie wie co się stało z tą taśmą."

George Chkiantz (realizator): "Pierwsza strona "Axis..." zaginęła."

Andy Johns (reżyser dźwięku): "Musiałem przyjść następnego dnia i zagrać całą stronę B, te same ślady od samego początku. Jestem pewien, że tamta wersja była lepsza, ale kto wie?"

Noel Redding: "Pracowaliśmy bardzo ciężko i album zatytułowany "Axis: Bold As Love" został ukończony 30 października. Tworzyłem go z wielką przyjemnością i jest moją ulubioną płytą Experience. Podczas sesji czuliśmy się pewni i umiarkowanie zrelaksowani. Nie spieszyliśmy się zbytnio pomimo tego, iż co najmniej trzy wytwórnie niespokojnie czekały na powstanie tej płyty... Byłem bardzo zadowolony, że na albumie znalazła się napisana, wyprodukowana i zaśpiewana przeze mnie piosenka "She's So Fine"... po przesłuchaniu 7 listopada całego materiału w domu Chas'a, stwierdziliśmy, że brzmi całkiem dobrze."



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Spis treści

Wprowadzenie - W cieniu legendy bluesa Rozdział 1 - Seattle: Dzieciństwo Rozdział 2 - Seattle: Matka Rozdział 3 - Seattle: Dorastanie Rozdzi...